Wciągająca opowieść o życiu jednej z polskich nastolatek za granicą. Wraz z nią przeniesiesz się do wyższych sfer. Pomoże Ci poznać świat gwiazd i ich prawdziwe tajemnice. Szokująca historia - tylko tutaj.
środa, 6 lutego 2013
XX Jak dzieci...
CH: A powiesz mi przynajmniej jak masz na imię ?! - Dziewczyna odwróciła się i podeszła z powrotem do blondyna czekającego przed posiadłością.
S: Sandra.
CH: Ładnie...
S: A ty ?
Ch: Nazywam się...
Ch: Nazywam się Lucas.
S: Miło poznać imię przyszłej gwiazdy. - dziewczyna uśmiechnęła się unosząc tylko jeden kącik ust.
L: Miło poznać dziewczynę Malika. - Chłopak pokazał rząd białych zębów, ale schował je gdy tylko zauważył wyraz twarzy Sandry. Dziewczyna zrobiła się czerwona i spuściła wzrok.
S: Wieści roznoszą się szybciej niż myślałam. - mówiła z nutką złości w głosie. Nie była zła na blondyna. Była wściekła, ale na samą siebie. Rozwaliła związek jakiejś słynnej parze, albo przynajmniej tak to wygląda. Skąd miała wiedzieć jak jest naprawdę skoro ich nie zna. Na dodatek jest jeszcze bardziej rozpoznawalna niż wcześniej. Często słyszała stwierdzenie "Nie ważne jak, ważne, żeby mówili'. Zazwyczaj nie zwracała na nie uwagi, ale w tym momencie samo wspomnienie go przyprawiło ją o zawroty głowy. Chłopak milczał. Nie wiedział co ma odpowiedzieć. Trwali tak przez kilka sekund. Dziewczyna milczała. Było jej zwyczajnie wstyd. Bała się nawet pomyśleć jak może teraz wyglądać w oczach innych ludzi. Jej mina z sekundy na sekundę przybierała co raz to smutniejszy wyraz. Chłopak podszedł bliżej. Dotkną delikatnie jej podbródka tak by jej wzrok padł na jego twarz. Polka spojrzała w jego oczy, ale nie wytrzymując przeniosła szkliste spojrzenie na inne obiekty tak, by uniknąć patrzenia w błękit. Próbowała powstrzymać płacz nabrała powietrza i nerwowo stąpała z nogi na nogę.
Chłopak zbliżył swoją twarz jeszcze bliżej kobiety tak, że teraz nie mogła patrzeć już w inną stronę.
L: Przepraszam nie powinienem. - Chłopak przygarną Sandrę do siebie. Pozwolił dziewczynie w tulić się w jego tors, delikatnie bawiąc się jej włosami. Dziewczyna cicho pociągała nosem. Nie była w stanie powstrzymać łez.
S: W porządku... - wyszeptała w T-shirt przesiąknięty pięknymi, męskimi perfumami. Odchyliła lekko głowę tak, by swobodnie spojrzeć w oczy chłopaka. - I to nie jest mój chłopak. Wszystko co piszą w gazetach to gówno prawda. To znaczy po części prawda, a po części gówno. - Dziewczyna uśmiechnęła się przez łzy, a chłopak cichutko parskną śmiechem. Był taki uroczy jak to robił.
L: Kobieca logika... - powiedział zabawnym tonem.
Oboje zaczęli się śmiać i odsunęli się od siebie delikatnie. Sandra delikatnie poprawiła rozmazany makijaż. Chłopak zaśmiał się gdyż w niczym jej to nie pomogło jedynie bardziej rozmazało make-up.
S:Coś nie tak? - rozłożyła teatralnie dłonie w geście oznaczającym poddanie się i uniosła brew.
L: I tak jesteś śliczna - chłopak puścił oczko nie przestając się śmiać.
S: FOCH!
L: Ohoooo.
Dziewczyna złożyła ręce na piersiach i tupnęła nogą. Chłopak postawił krok w jej stronę lekko rozchylając ręce. Chciał ją przytulić. Ale dziewczyna cofnęła się w tył. Przechyliła się lekko w przód i parsknęła śmiechem twardo próbując udawać obrażoną .
S: Y-y - pomachała głową na nie.
L: Nie ?
S: Nie.
Chłopak uniósł lekko brew na znak, że przyjmuje rzucone wyzwanie. Sandra natomiast zrobiła kilka szybkich kroków w tył, odwróciła się, podbiegła do już wcześniej otworzonych drzwi i zamknęła się w domu. Chłopak pobiegł za nią niestety nie zdążył i został na zewnątrz. Poprawił delikatnie futerał znajdujący się na jego plecach. Oparł się lekko o drzwi (zapierając się ręką), o które po drugiej stronie opierała się, a właściwie prawie leżała na nich niczego nieświadoma Sandra.
L: Do zobaczenia księżniczko.
Sandra nie odpowiedziała. Nie musiała gdyż chłopak i tak wiedział, że jest po drugiej stronie. Uśmiechnięty blondyn odwrócił się na pięcie i powolnym krokiem opuścił teren posiadłości, kilka razy odwracając się za siebie. Był zadowolony z tego jaki prezent zostawił dla brunetki w jednej z jej kieszeni. W tym czasie Polka 'odbiła się' od drzwi, zrzuciła z siebie kurtkę i zamaszystym ruchem powiesiła ją na jednym z wieszaków. Ku jej zdziwieniu z jednej z kieszeni wypadł woreczek z dzwoniącą zawartością. Nie trzeba nadmieniać co w nim było. Pomimo to brunetka otworzyła go delikatnie, a ku jeszcze większemu zdziwieniu znalazła tam nie tylko pieniądze, ale także karteczkę z numerem telefonu przystojniaka. Pisnęła cichutko i jak to na nią przystało - powoli zaczęła ruszać się w miejscu wykonując dość zabawny taniec 'szczęścia' złośliwi powiedzieliby, że bardziej jest to taniec 'deszczu' itp. Polka dała się ponieść chwili i nie zwróciła uwagi, że nie jest w tym pomieszczeniu sama. Gdy zaczęła robić obrót i zwróciła się obliczem w kierunku towarzysza spostrzegła, iż ku jej wielkiemu zdziwieniu jest to...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kto to jest? Ja chcę wiedzieć! Wstawiaj dalej!
OdpowiedzUsuńzajebisty <3 kto to?! szybko nexta dawaj ;P
OdpowiedzUsuńNominowałam cie do The Versatile Blogger . Więcej szczegółów na http://www.sophieblog69.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuń