poniedziałek, 14 stycznia 2013

VIII Szczęściara


 Chłopak pomógł jej się ogarnąć, choć jemu samemu przyszło to z trudem. Następnie złapał ja za rękę i sprowadził po schodach na peron gdzie właśnie zatrzymał się wagon mający odwieźć ich pod wyznaczony adres.



Dziewczyna widząc otwierające się drzwi do pojazdu, bez wahania ruszyła biegiem w ich stronę, pociągając za sobą przystojniaka. Wagon okazał się zupełnie pusty. Więc od razu zajęła wygodne miejsce. Chłopka usiadł na przeciwko niej tak by siedzieli twarzą w twarz. Na Ealing dojechali w ciągu 40  minut. Co chwile, któreś z nich wygłupiało się. Dziewczyna tańczyła na krzesłach, a chłopak na rurze. Wiem, że dziwnie to brzmi. Był to taniec taki sam jaki wykonują dziewczyny w nocnych klubach ze striptizem, ale bez rozbierania. Cały czas, któreś z nich upadał na podłogę, wywołując fale śmiechu. Ich potknięcia spowodowane był prędkością z jaką pędził wagon, ale także z ilością procentów krążących w ich organizmach. Nagle wagon zatrzymał się, a kobiecy głos poinformował gdzie się znajdują . Dotarli na miejsce. Dziewczyna rozpoznała znajomy peron, z którego codziennie korzysta . Tylko, dlatego że sprawia to ogromną radość dla jej siostrzeńca. Poczuła jak chłopak łapie ją za dłoń i ciągnie w kierunku wyjścia. Dojście od metra do jej domu trwało ok. 15 minut. Przeszli je dość spokojnie. Jedynie raz mężczyzna potkną się o własne nogi i wpadł na przydrożną latarnie . Nie obeszło się bez kilku wulgaryzmów i kobiecego śmiechu . Na szczęście chłopak nie odniósł większych obrażeń. Oprósz małego guzka na czole. 

- To tu. – Sandra wskazała skinieniem głowy na świeżo odnowiony, duży budynek.
- Hmmm... Ładny- uśmiechną się 
- Wiem. – stwierdziła dziewczyna pokazując delikatnie język.
Zbliżyli się do drzwi. Gdy dziewczyna pociągnęła za klamkę. Zrobiła się blada. Tak jak wtedy gdy zgubiła buty. 

“ O cholera! Zapomniałam o tych butach. Ojciec mnie zabije! Jak ja mu to powiem?! To prezent od niego na te urodziny. Świetnie! A do tego nie mam kluczy. To powinno być otworzone. Może się zablokowały?”. Dziewczyna zaczęła nerwowo szarpać klamką od drzwi. “ Zajebiście ” – dokończyła myśl.


- No nie mów mi, że nie masz klucza!

Uśmiechnęła się uroczo. 
- Ymmm– przewrócił zabawnie oczami 
- ...
- Jak masz zamiar wejść do środka ?!
- Normalnie ?!
- tzn?!
- Przez okno debilu!
- Widzisz, żeby któreś było otwarte ?!
Dziewczyna odwróciła się do niego plecami i spojrzała na budynek. Faktycznie wszystkie były szczelnie zamknięte. Nawet nie uchylone. 
- Cholera.- syknęła.

2 komentarze: